Wystawa: Manieryzm wrocławski


po lewej: Nieznany malarz wrocławski oraz grawer Matthes Rieger z Augsburga wg wzoru Georga Hayera, Epitafium Eichheuserów, po 1592, Muzeum Narodowe we Wrocławiu; po prawej: Gerhard Hendrik, Figury aniołów z epitafium Melchiora von Thilisch i jego żony Magdaleny von Orth, 1604, Muzeum Narodowe we Wrocławiu

  Podczas wizyty we Wrocławiu miałam okazję zobaczyć interesującą wystawę w Muzeum Narodowym, Manieryzm wrocławski. Zebrane zostało tam 150 dzieł z lat ok. 1600 powstałych we wrocławskich pracowniach. Wśród nich można znaleźć wszystko od grafiki po rzeźbę i malarstwo. 
Jako miłośniczka rzeźby i rzemiosła artystycznego z wystawy wyszłam bardzo zadowolona. Szczególnie zachwyciła mnie figura autorstwa pochodzącego z Hagi Adriaena de Vries, Chrystus przy kolumnie (1604), która na co dzień znajduje się w warszawskim oddziale Muzeum Narodowego. Odlany z brązu posąg o wysokości 122 cm charakteryzuje niezwykła dynamika i głębia ekspresji. Nawet pomimo "wyciągnięcia" figury z pierwotnej kompozycji (była częścią sceny biczowania), ta wciąż potrafi zachwycić i wywołać emocje.
Niezwykle spodobały mi się też dzieła złotnicze, a wśród nich wspaniały Puchar w kształcie statku, z lat 1600-1610, autorstwa Hansa Stricha Starszego, pochodzący ze Schlesisches Museum w Görlitz. Niezwykły jest kunszt wykonania pucharu, mnogość detali zwala z nóg (przedstawiono nawet marynarza wspinającego się po linach!) i chociaż obok znajdowały się równie piękne prace, ten zdecydowanie przykuł moją uwagę na dłużej. 

Eksponaty pochodzą z czasów świetności miasta, z okresu długiego pokoju, który pozwolił rozkwitnąć gospodarce i wzbogacić się szlachcie i mieszczaństwu. Dzięki temu majętni obywatele Wrocławia zajęli się sprowadzaniem do miasta wysokiej jakości dzieł, zlecali też ich wykonanie lokalnym warsztatom, ponieważ do Wrocławia ściągali artyści z całej Europy. 
Okres prosperity zakończyła dopiero wojna trzydziestoletnia.

   Niestety podczas zwiedzania nie dysponowałam sprzętem, który pozwoliłby mi na wykonanie przyzwoitych zdjęć. Potraktuję tę okoliczność jako dodatkową zachętę na wycieczkę do Wrocławia, jedynie pobudzając wyobraźnię opisem. 

Na obejrzenie wystawy zostały jeszcze dwa tygodnie, trwa do 13 maja 2018.
Szczerze polecam wszystkim miłośnikom sztuki nowożytnej, jak i rzeczy złotych, błyszczących i pięknych.

Ciao!
Wampir z Blokowiska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 wampir z blokowiska , Blogger